A tytuł brzmiał: "Schudł 17 kg, jedząc tylko w McDonaldzie" tutaj podaję Wam link do artykułu KLIK!
John Cisna nauczyciel z USA, chciał udowodnić wszystkim od czego tak naprawdę tyjemy. Postanowił wziąć udział w 90 dniowym eksperymencie podczas którego żywił się jedynie w McDonaldzie.
Trójka uczniów przeanalizowała skład wszystkich produktów znajdujących się w Maku, dodatkowo zwrócili uwagę na zawartość węglowodanów, białek, tłuszczy a nie tylko ich kaloryczność. W ten sposób dla John'a powstała specjalna dieta, która nie przekraczała 2000 kalorii dziennie i zawierała wszystkie składniki odżywcze. John codziennie spacerował ok. 45 minut. Efekt 3 miesięcy stołowania się w McDonaldzie był oszałamiający, John schudł 17 kg i spadł mu poziom cholesterolu.
Zdjęcie poniżej przedstawia jego efekty :) Wbrew pozorom zdjęcie z prawej strony zostało zrobione przed podjęciem eksperymentu, a po lewej to efekt końcowy.
Wszystko wydaje się nieprawdopodobne. Przypomnijmy sobie film dokumentalny z 2004 roku, który oglądał już pewnie każdy - tytuł to "Supersize Me". Wszyscy pamiętamy jak podczas 30 dniowego eksperymentu Morgan Spurlock przytył 12 kilogramów, a stan jego zdrowia drastycznie się pogorszył. Morgan zjadał ponad 5000 kalorii dziennie i swoją aktywność fizyczną ograniczył do 2,5 tys. kroków. Dodatkowo został nakręcony eksperyment ile czasu rozkłada się jedzenie z McDonalda a ile normalny fast food kupiony w innych miejscach. Po obejrzeniu tego eksperymentu, bardzo zniechęciłam się do fast foodów.
W takim razie po przeanalizowaniu tych dwóch eksperymentów nasuwa się pytanie: Czy jedzenie w McDonalds szkodzi czy naprawdę pomaga schudnąć?
Moim zdaniem, wszystko jest dla ludzi i tak naprawdę największą rolę odgrywa tutaj umiar. Jeżeli ograniczamy się do zjedzenia fast foodu maksymalnie raz w tygodniu i o ile nie jest to powiększony Mc zestaw to nie przytyjemy. Pamiętajmy jednak o tym, że nie należy rezygnować z ruchu.
A wy co sądzicie o eksperymencie John'a?
I nie trenował oprócz tych spacerów? Bo aż niemożliwe, że jedząc - schudł...
OdpowiedzUsuńSądzę, że każdy z nas jest inny i inaczej odbiera diety. Jedni chudną szybciej, drudzy wolniej. Cała niespodzianka tkwi w tym, że po prostu jadł dużo mniej niż wszyscy. I nawet, gdyby zapychał swój żołądek w tych całych budkach z hot-dogami itp, prawdopodobne, że efekt byłby ten sam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmoże i schudł, ale czy zdrowo?
OdpowiedzUsuńja akurat nie cierpię jedzenia z maca, kfc itp, na szczęscie :)
Przeczytałam artykuł do którego odsyłasz....i mam wielkie wątpliwości co do "eksperymentu". Po pierwsze zazwyczaj zdjęcia są pokazywane w kolejności,przed-->po. Tu nie jest podpisane jak było. Bo autor tekstu z wp.pl nie odsyła do oryginalnego tekstu. Po drugie napisane jest,że poziom cholesterolu się obniżył, już wyjściowy poziom był podniesiony, a przy zbilansowanych i regularnych posiłkach to oczywisty efekt,że się obniży. Ponadto uczniowie układali jadłospis dla badanego, tak aby spełniał normy żywieniowe dla jego grupy wiekowej. Okej, ale wtedy to on jadł najwyżej w maku sałatki, lody, kawę, herbatę, wodę, jabłka i na tym koniec.Bo cała reszta kanapek, frytek i tortilla opływa w tłuszcze nasycone, a te z kolei podnoszą m.in.: poziom cholesterolu.
OdpowiedzUsuńFajnie,że podjęłaś ten kontrowersyjny temat. Pozdrawiam.
Szukacie chuja do dupy.
OdpowiedzUsuńWszystko jest napisane w arcie.
2000 kcal nie przekraczać. Zapewnić owe kcal,makro i mikroskładniki.
Co do zdrowych diet to zależy jak się kto z czym czuje bo eko żarcie to biznes taki sam jak "śmieciowe".
Dorzucenie aero i interwałów nasili spalenie tłuszczu.