31 sty 2014

Co ćwiczyć by mieć ładną pupę?

Zbliżają się wakacje, większość kobiet marzy o idealnej sylwetce, aby ładnie prezentować się w bikini. Niestety nasza walka najczęściej skupia się na brzuchu. A co z naszymi pupami? No właśnie, o nie też trzeba zadbać :) Do wakacji zostało już 5 miesięcy. Jeżeli zaczniemy teraz, to mamy szansę wyćwiczyć idealne pośladki.





Do rzeczy :) Co trzeba ćwiczyć aby mieć ładną pupę? Większość z nas myśli, że najlepszym ćwiczeniem są squaty - przysiady i w ten sposób katujemy się jedynie tym ćwiczeniem. Faktycznie squaty są świetne na pupę, ale jest też kilka innych ćwiczeń na pupę :)

1. Squaty - przysiady
Zacznijmy od przysiadów :) Istnieje wiele wyzwań 30 dniowych własnie z udziałem squatów. Przysiady możesz robić na kilka sposobów: z obciążeniem lub bez. Mogą to być też zwykłe squaty lub sumo squaty. Najlepiej gdybyś podczas ćwiczeń skupiała się na obu tych ćwiczeniach. Z własnego doświadczenia powiem, że przysiady z obciążeniem są lepsze, tzn. szybciej zauważymy efekty :) Niżej filmik instruktażowy w którym są zawarte wszystkie opisane ćwiczenia oraz plan 30 dniowego wyzwania na pupę :)




Tutaj link bezpośrednio do yt: KLIK!

Podczas wykonywania przysiadów pamiętajcie o odpowiedniej pozycji, pupa do tyłu, kolana nie przekraczają linii palców :)

2. Lunges - wykroki
Kolejne ćwiczenie, które nie skupia się jedynie na pośladkach, ale również udach :) tak samo jak w przypadku przysiadów, wykroki są efektowniejsze gdy robimy je z ciężarkami. Jeśli nie masz ciężarków, użyj butelek z wodą :) Niżej jest filmik instruktażowy, świetnie wytłumaczone jak poprawnie wykonywać ćwiczenie, koniecznie obejrzyj!  :) 


Tutaj link bezpośrednio do yt: KLIK!

3. Jumping jacks - pajace
Wszyscy znamy to ćwiczenie, ale pewnie mało kto wie, że pomagają naszym pośladkom. Ćwiczenie najczęściej wybierane na rozgrzewki, jest jednym z moich ulubionych :) 


Teraz przejdziemy do zestawów treningowych :) 

4. 8 min buns
Jednym z moich ulubionych jest własnie 8 min buns. Zestaw składa się z 3 ćwiczeń, które powtarzamy w 3 seriach :) Oczywiście, ćwiczenia z tego zestawu możecie robić sami w większej ilości powtórzeń :) 


Tutaj link bezpośrednio do yt: KLIK!

5. Trening pośladków z Mel B
Zestawy z Mel B są jednymi z moich ulubionych :) Zawsze dostaję porządny wycisk i czuję ogromną satysfakcję po zakończeniu treningu. Pewnie większość z Wam ćwiczyła już z nią na pośladki. Zestaw który jest jednym z lepszych :) 



Tutaj link bezpośrednio do yt: KLIK!

Ćwiczenia i zestawy, które przedstawiłam są jednymi z popularniejszych :) Osoby, które ćwiczyły w naszym wyzwaniu noworocznym, wiedzą że zestawów na pupę jest wiele :) 
Dlatego, abyście mogły wybierać i nie nudzić się treningami niżej jest link do mojej playlisty z ćwiczeniami na pośladki. Zazwyczaj zestawy na pośladki zawierają w sobie też ćwiczenia na uda :) Róbcie, na pewno nie zaszkodzą :) Playlista: KLIK! Będę do niej stopniowo dodawała nowe treningi, więc możesz zaglądać od czasu do czasu :)




Pamiętaj, jeżeli będziesz systematyczna w ćwiczeniach zobaczysz zmiany już po miesiącu :) Nie zapomnij zdrowo się odżywiać, bo zdrowa dieta to aż 70% efektów :) 
Zrób sobie zdjęcia przed rozpoczęciem ćwiczeń i za miesiąc :) Efekt murowany ♥



Powodzenia! ♥ Pochwal się efektami za miesiąc :)


29 sty 2014

Ciasteczka owsiane

Dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na szybkie ciasteczka owsiane :) Przygotowanie nie zajmie Wam więcej niż pół godziny. Po zjedzeniu dwóch ciasteczek będziecie bardzo syci i minie Wam chęć na słodycze.

Składniki:
1 szklanka płatków owsianych
1 szklanka otrębów pszennych
1 szklanka soku żurawinowego
1 szklanka mąki
1/4 szklanki oleju
1 jajko
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 - 3 garstki suszonej żurawiny


Wszystkie składniki wsypujemy do miski i mieszamy do połączenia. Pieczemy w temperaturze 200* 15-20 minut w zależności jakiej wielkości i grubości będą wasze ciastka.




Przepis poleciła mi jedna z dziewczyn z naszego najnowszego wydarzenia, ale ja nie byłabym sobą gdybym go nie zmodyfikowała :) We wcześniejszym wydaniu w przepisie był sok jabłkowy i cynamon, ale mi bardziej odpowiada wersja żurawinowa :)

Smacznego! :)

27 sty 2014

Trening na całe nogi, boczki, biust z Mel B

Tak jak obiecałam dzisiaj dodaję nowy trening do wyzwania 30 dniowego które niedługo się kończy.
W tym treningu popracujemy porządnie nad całymi nogami, zaczynając od wewnętrznych części ud, które są dla nas najbardziej problematyczne. Następnie przechodzimy do zestawu na pośladki i uda. Kolejny zestaw to łydki, obiecuję że będzie bolało, ale nie poddawajcie się gdy tylko poczujecie ból :) Pisałyście, że najgorzej jest Wam spalić tłuszczyk z boczków, więc zrobimy zestaw z Tiffany na talię. Ćwiczenia na poszczególne partie ciała zakończymy zestawem z biust i plecy z Mel B.
Jako ćwiczenia na spalanie zrobimy trening z Fitness Blender, który trwa 20 minut. Jeżeli któraś z Was czułaby się bardzo zmęczona, przerwijcie ten zestaw i przejdźcie do rozciągania.

Rozciąganie i rozgrzewkę dałam w tym zestawie zupełnie inną niż wcześniej.

Do zrobienia zestawu potrzebujemy: matę, ciężarki lub butelki z wodą, kij.
Trening tutaj: KLIK!


P.S. Miałam zdać relację po zrobieniu peelingu kawowego. Powiem Wam, że nigdy nie miałam gładszych nóg niż po peelingu. To dopiero pierwszy raz, ciekawa jestem jakie efekty będą po miesiącu.

23 sty 2014

Sposób na cellulit?

Cellulit? Każda z nas zna ten ból. Bardzo ciężko jest się go pozbyć, niestety :(
Jedni polecają magiczne kremy, które wiadomo zawsze coś pomogą, ale same nie zdziałają zbyt wiele. W walce z cellulitem trzeba postawić na kilka rzeczy. Przede wszystkim:

  • odpowiedni sposób odżywiania
  • ćwiczenia
Dołóżmy do tego dużo systematyczności i cierpliwości i efekty gwarantowane. 
Ćwiczenia doskonałe na pozbycie się cellulitu możemy podzielić na dwie grupy: 

  •  angażujące całe nasze ciało, np. bieganie, pływanie, cardio, interwały i aerobik
  • skupiające się na partiach ciała dotkniętych przez cellulit. Przede wszystkim uda i pośladki. W tej części będziemy skupiały się głównie na przysiadach i wykrokach. 
O diecie antycellulitowej i różnych metodach radzenia sobie z cellulitem pisałam już kilka miesięcy temu. KLIK!

A dzisiaj chciałabym podać Wam przepis na domowy peeling kawowy, który zdaniem wielu kobiet świetnie walczy z cellulitem. Efekty pojawiają się już po miesiącu :) A do zrobienie peelingu będziemy potrzebować: 
  • 2 łyżeczki fusów od zaparzonej wcześniej kawy
  • 2 łyżeczki soli kuchennej
  • łyżeczkę cynamonu lub imbiru
  • łyżkę oliwy z oliwek lub oliwki dla dzieci
  • łyżkę żelu pod prysznic


Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Papką jaką otrzymamy wykonujemy masaż ciała od dołu do góry. W miejscach dotkniętych cellulitem możemy pomóc sobie szorstką rękawicą. Ja polecam nałożyć peeling i przykryć/zawinąć nasmarowane ciało folią na ok. godzinkę. Po wszystkim spłukujemy dokładnie wodą i sumiennie powtarzamy góra dwa razy w tygodniu :)

Najlepiej zróbcie zdjęcia przed pierwszym peelingiem i po miesiącu stosowania :)
Ja zaczynam już dzisiaj, powiem Wam w następnym poście jakie wrażenia po pierwszym peelingu :)

15 sty 2014

Mała niespodzianka

Dzisiaj mała niespodzianka, którą obiecałam :) Nie chcę, żebyście znudzili się wyzwaniem i przestali wykonywać ćwiczenia  po dwóch tygodniach, dlatego na jutro mam dla Was nowy trening :) Mam nadzieję, że się Wam spodoba :)

Podczas treningu skupimy się na ćwiczeniach na łydki. Wiele osób narzeka na to, że mają zbyt masywne łydki a nad nimi też trzeba pracować, aby ładnie się prezentowały.
Następny będzie zestaw na dolne partie brzucha, mam nadzieję że da Wam popalić, ale też dzięki ładnym widokom plaży bardziej zmobilizujecie się do ćwiczeń i zrelaksujecie się :)
Kolejny zestaw skupia się na udach i pupie. Zaledwie kilka ćwiczeń, ale uda na pewno poczujemy :) Całość oczywiście zakończymy cardio tylko w tym treningu robimy dwa zestawy. Tak jak prosiliście rozgrzewka i rozciąganie są inne :)
Dacie radę, trzymam za Was kciuki i czekam na jutrzejsze relacje jak Wam się podobało :)

Do tego treningu będziemy potrzebować:
  • matę
  • ciężarki lub butelki z wodą
Trening znajduje się tutaj :) KLIK!

Na dzisiaj mamy cardio, liczę na to, że Ci którzy nie podjęli się zrobienia Cardio Insanity lub Cardio z Fitness Blender w zeszłym tygodniu dzisiaj się przyłączą :) Pamiętajcie, że z każdym tygodniem będzie łatwiej i nasza kondycja będzie lepsza. Założę się, że już widzicie poprawę. Jesteśmy prawie w połowie, dajmy teraz z siebie 200%. Mam nadzieję, że nie zapominacie o dodatkowej porcji squatów - codziennie 50 powtórzeń!


Nie zapominajcie o tym, aby pilnować diety, bo inaczej będzie ciężko uzyskać zamierzony efekt. Dieta to aż 70% efektów, dlatego proszę Was abyście jej pilnowali :)

Jeżeli jeszcze nie przyłączyłaś się do wyzwania znajdziesz je tutaj KLIK! 


9 sty 2014

Czy można schudnąć jedząc w McDonaldzie?

Klika dni temu dostałam w wiadomości na fanpage link od Żanety do ciekawego artykułu. Kiedy tylko zobaczyłam tytuł pomyślałam: "To na pewno musi być ściema. To niemożliwe."
A tytuł brzmiał: "Schudł 17 kg, jedząc tylko w McDonaldzie" tutaj podaję Wam link do artykułu KLIK!

John Cisna nauczyciel z USA, chciał udowodnić wszystkim od czego tak naprawdę tyjemy. Postanowił wziąć udział w 90 dniowym eksperymencie podczas którego żywił się jedynie w McDonaldzie.
Trójka uczniów przeanalizowała skład wszystkich produktów znajdujących się w Maku, dodatkowo zwrócili uwagę na zawartość węglowodanów, białek, tłuszczy a nie tylko ich kaloryczność. W ten sposób dla John'a powstała specjalna dieta, która nie przekraczała 2000 kalorii dziennie i zawierała wszystkie składniki odżywcze. John codziennie spacerował ok. 45 minut. Efekt 3 miesięcy stołowania się w McDonaldzie był oszałamiający, John schudł 17 kg i spadł mu poziom cholesterolu.

Zdjęcie poniżej przedstawia jego efekty :) Wbrew pozorom zdjęcie z prawej strony zostało zrobione przed podjęciem eksperymentu, a po lewej to efekt końcowy.



Wszystko wydaje się nieprawdopodobne. Przypomnijmy sobie film dokumentalny z 2004 roku, który oglądał już pewnie każdy - tytuł to "Supersize Me". Wszyscy pamiętamy jak podczas 30 dniowego eksperymentu Morgan Spurlock przytył 12 kilogramów, a stan jego zdrowia drastycznie się pogorszył. Morgan zjadał ponad 5000 kalorii dziennie i swoją aktywność fizyczną ograniczył do 2,5 tys. kroków. Dodatkowo został nakręcony eksperyment ile czasu rozkłada się jedzenie z McDonalda a ile normalny fast food kupiony w innych miejscach. Po obejrzeniu tego eksperymentu, bardzo zniechęciłam się do fast foodów. 

W takim razie po przeanalizowaniu tych dwóch eksperymentów nasuwa się pytanie: Czy jedzenie w McDonalds szkodzi czy naprawdę pomaga schudnąć? 
Moim zdaniem, wszystko jest dla ludzi i tak naprawdę największą rolę odgrywa tutaj umiar. Jeżeli ograniczamy się do zjedzenia fast foodu maksymalnie raz w tygodniu i o ile nie jest to powiększony Mc zestaw to nie przytyjemy. Pamiętajmy jednak o tym, że nie należy rezygnować z ruchu. 

A wy co sądzicie o eksperymencie John'a? 



8 sty 2014

Cardio Insanity

Po przećwiczeniu zestawu środowego z naszego wyzwania 30 dniowego Nowy Rok - Nowa Ty Treningowy Mix mam dla Was kilka rad :)

1. Nie poddawajcie się po 10 minutach ćwiczenia, bo w 12 minucie treningu jest przyjemna przerwa połączona z rozciąganiem. Nie wiem jak Wam, ale mi ta przerwa bardzo pomogła, chociaż uspokoiłam oddech i nabrałam sił.

2. Podczas niektórych ćwiczeń takich jak "butt kick" - bieg w miejscu, kiedy kopiemy się w pupę - starajcie się odpoczywać. Sama nauczyłam się tego podczas robienia programu P90X. Dawniej zestawy cardio niesamowicie mnie męczyły. Kiedy skupiałam się na poprawnym wykonywaniu ćwiczeń, zapominałam o oddychaniu. Po kilku treningach z P90X nauczyłam się poprawnie oddychać podczas ćwiczeń i powiem Wam, że od teraz intensywne cardio już tak mnie nie męczy - w sensie, że nie tracę oddechu :)

3. Nie pijcie za dużo podczas ćwiczenia. Wiem po sobie, że podczas tak intensywnych zestawów nie mogę pić dużo, bo później chlupie mi w brzuchu, ale zawsze popełniam ten sam błąd. Kiedy jest przerwa na napicie się wody, pijcie małymi łykami :) Unikniecie tego przez co dzisiaj przechodziłam :)

4. Kolejna sprawa to coś dla osób, które tak jak ja nie potrafią robić pompek w dużej ilości. Oczywiście tego też się nauczyłam w P90X :D W dzisiejszym zestawie było ćwiczenie "walking push- ups"  z racji tego, że nie potrafię robić pompek ćwiczenie wykonuję w ten sposób: klęczę na podłodze, tyłek obniżam w dół i dopiero robię pompki i oczywiście też przemieszczam się rękoma :) Mam nadzieję, że jakoś to sobie wyobrażacie :)

5. Ostatnia sprawa :) Nie jedzcie tuż przed treningiem, może się to źle skończyć :) Ja jadłam jakieś dwie godziny przed i też się źle czułam :)

Wiecie dobrze jak bardzo bałam się tego treningu, że nie dam rady :) Teraz jest to mój ulubiony zestaw, dawno nie miałam takiego wycisku :)



6 sty 2014

Tydzień na sportowo w Lidlu

Zaczęliście ćwiczyć, ale nie macie jeszcze sprzętu lub odpowiednich ubrań do ćwiczenia?
Mam dla Was świetną wiadomość :) Dorwałam wczoraj wieczorem nową gazetkę z Lidla i od 7 stycznia - czyli jutra w ofercie będzie sprzęt do ćwiczeń oraz odzież sportowa :)

Ostatnią taką akcję Lidla niestety przegapiłam, dowiedziałam się dopiero dzień po :( Najlepiej jest iść do sklepu z samego rana, ponieważ później wszystko może już być przebrane :)
Chciałabym Wam pokazać najciekawsze rzeczy i najbardziej przydatne jakie można będzie kupić w Lidlu :)

1. Mata do ćwiczeń - jest w bardzo dobrej cenie 28 zł. Swoją poprzednią matę kupiłam ponad rok temu w Biedronce za niecałe 25 zł i jestem z niej bardzo zadowolona, trochę się zniszczyła więc sama też planuję kupić taką własnie matę :)

2. Ekspandery - w komplecie za 25 zł są trzy ekspandery, w dodatku mamy trzy siły naprężenia: słabą, średnią i mocną. Świetna rzecz na rozwijanie mięśni barków, pleców, klatki piersiowej, bicepsu i tricepsu :) W programie P90X pokazywano ćwiczenia z ekspanderami zamiast z ciężarkami. Zajmują mało miejsca i są świetne w przechowywaniu :)



3. Zestaw ciężarków - zestaw w świetnej cenie 50 zł zawiera 6 ciężarków. Dwa ciężarki po 1kg świetne do używania podczas ćwiczeń na ręce. ( oczywiście na początek ) Dwa ciężarki na nadgarstki po 0,5 kg oraz dwa ciężarki na kostki również po 0,5 kg. Jeżeli zaczynasz ćwiczyć to jest to idealny zestaw dla ciebie :) Sama bym kupiła, ale już mam swój zestaw hantli :)


Ze sprzętów sportowych będą jeszcze dwie rzeczy, które wydają mi się interesujące :) Później przejdziemy do odzieży. 

4. Drążek rozporowy - jeżeli szukacie drążka i jesteście pewni, że będziecie na nim ćwiczyli to świetna okazja :) 30 zł to dosyć przestępna cena jak za drążek. 

5. Skakanka z licznikiem - gdy byłam małą dziewczynką zawsze marzyłam o skakance z licznikiem :) Tutaj skakanka jest w bardzo przystępnej cenie 20 zł, jeżeli lubicie skakać na skakance i chcecie wprowadzić ją do swojego treningu to dobra okazja :) 


Teraz przejdźmy do ubrań. Niestety nie wiem jakiej jakości one są, trzeba będzie sprawdzić na miejscu. Już kiedyś pisałam, że kupiłam świetny biustonosz sportowy w Tchibo, który był w dosyć niskiej cenie ale jakoś do tych ubrań z Lidla nie jestem przekonana. Znajdziemy tam topy do ćwiczeń 2 sztuki za 22 zł. Wydaje mi się jednak, że to może być zwykła bawełniana koszulka :) 

6. Spodnie -  27 zł to według mnie dosyć niska cena jak za spodnie, może być to świetna oferta. Jeśli nie do ćwiczeń, to do chodzenia po domu :) Jak już pisałam jakiej jakości są trzeba będzie sprawdzić. Do wyboru mamy 4 wzory :) Po zdjęcia zapraszam na stronę Lidla KLIK!

7. Bielizna sportowa - biustonosze sportowe będą w cenie 23 zł, a majtki sportowe 2 sztuki w cenie 20 zł. Do wyboru mamy 4 różne modele. Przy wyborze biustonosza sportowego musimy patrzeć czy na pewno podtrzymuje on biust. Należę do kobiet, które natura w miarę hojnie obdarzyła dlatego przy szukaniu biustonosza do ćwiczeń przede wszystkim skupiam się na tym, czy mój biust nie lata na wszystkie strony podczas intensywnych ćwiczeń. Obawiam się, że kobiety które mają większy biust mogą nie skorzystać z tej okazji w Lidlu :) 
Na zdjęciach biustonosze wyglądają na trochę lepsze, ale to tylko zdjęcia. Wszystkiego przekonamy się dopiero w sklepie. 



Mam nadzieję, że nie przegapicie tej okazji w Lidlu :) Jestem bardziej nastawiona na sprzęt do ćwiczeń niż na odzież :) 



4 sty 2014

Mindful Eating - czyli jak schudnąć nie stosując żadnej diety

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami, czymś co może odmienić wasze życie na lepsze :) Nie śmiejcie się. Serio :) Kiedy myślisz, że nigdy nie uda Ci się zrzucić zbędnych kilogramów a każda twoja dieta kończy się fiaskiem - przeczytaj ten post do końca :)

Katy Normantowicz "Kala" opisała w swojej ksiażce metodę Mindful Eating  i zastosowała ją na sobie. W ciągu 3 miesięcy jedząc w sposób mindfully schudła 15 kg, pozbyła się emocjonalnego jedzenia oraz chęci na słodycze :) Postanowiła pomagać innym osobom i założyła fanpage "Moje Mindful Eating - czyli jak schudnąć nie stosując żadnej diety" KLIK!
Więcej o niej i jej historii możecie przeczytać pod tym linkiem KLIK!

Czym jest Mindful Eating?
Kiedyś pisałam na fanpage o tej metodzie :) Mindful Eating to nic innego jak świadome i uważne jedzenie, które pomaga zwalczyć emocjonalne jedzenie. Metoda ta skupia się nie wykorzystaniu siły naszego umysłu. Podczas spożywania posiłku powinniśmy skupiać się tylko na nim, wyłączyć telewizor, komputer i nie rozmawiać z innymi.
Podczas jedzenia "mindfully" po pewnym czasie nasze kubki smakowe zaczynają się robić wrażliwe, co sprawia, że np. słodycze już nam nie smakują bo są dla nas za słodkie. Dzięki skupianiu się na jedzeniu zmieniamy całkowity stosunek do niego i przestajemy czuć głód emocjonalny a w ten sposób zaczynamy jeść tylko wtedy kiedy naprawdę tego potrzebujemy.

Mindful Eating wywodzi się z technik uważności, które to podejście ma swoje korzenie w filozofii Dalekiego Wschodu i polega na byciu całkowicie obecnym w danej chwili. Podejście mindfulness pozwala żyć w pełni, stosowane jest w redukcji stresu, lęku, złości, zapobieganiu depresji, radzeniu sobie z licznymi chorobami czy problemami z jedzeniem.

Krótki filmik, gdzie Kala wszystko Wam wyjaśni :)



A teraz powalające efekty dzięki stosowaniu Mindful Eating :)

( źródło: http://www.mindfuleating.pl/sukcesy-me.html)

Więcej zdjęć efektów znajdziecie pod tym linkiem KLIK!

Nie oszukujmy się, zdarza nam się jeść gdy jesteśmy źli lub smutni. W moim przypadku jest tak, że gdy się nudzę staję się bardzo głodna i jestem w stanie zjeść więcej niż powinnam :) W dodatku gdy jemy szybko zjadamy więcej.
Miałam okazję przystąpić do jednego z programów Kali i z ręką na sercu mogę Wam powiedzieć, że Mindful Eating działa. Fakt, moje śniadanie trwało ok. 20 minut a nie 5 jak zazwyczaj ale byłam całkowicie najedzona i nie czułam się głodna aż do następnego posiłku. Przerwałam jedzenie w sposób ME, ponieważ były dni kiedy nie miałam tyle czasu na posiłek. Ostatnio wróciłam do maili jakie dostawałam od Kali i pomyślałam sobie, że warto by było znowu spróbować, ponieważ mam teraz trochę wolnego :)

Tak jak pisałam Kala tworzy grupy trwające 8 tygodni do których możecie się zapisać, po tym czasie powinniście wyrobić już nawyk jedzenia w sposób ME. Codziennie dostaniecie maila wraz przepisami, informacjami na temat odżywiania, zdrowia :)
Więcej informacji o grupach znajdziecie pod tym linkiem do wydarzenia :) Nowa grupa rusza już 15 stycznia, więc jeżeli ktoś chce spróbować ME to warto dołączyć KLIK!



2 sty 2014

Historia mojej przemiany cz. II

Dzisiaj opiszę drugą część historii mojej przemiany. Wiem, że niektórzy nie mogli się doczekać, ale tak jak pisałam na fanpage zajęłam się tworzeniem wyzwania i zupełnie nie miałam kiedy tego ogarnąć.

Tak jak pisałam w poprzednim poście, tak naprawdę moja przemiana zaczęła się dzięki związkowi i po tym jak poszłam na studia. Początek studiów przyniósł wiele zmian. Na całe szczęście nie miałam już czasu, żeby siedzieć przez tv i opychać się słodyczami. Na uczelni mieliśmy wybrać na jaki WF chcemy chodzić, długo się wahałam bo jak wiecie nie znosiłam ćwiczyć. Do wyboru miałam: basen, siatkówkę, siłownię i tańce. Pływać nie umiem do dzisiaj, gry zespołowe to moja zmora, więc zostały mi do wyboru dwie opcje tańce i siłownia. Na początku postanowiłam iść na siłownię, pomyślałam że to może być świetna sprawa bo gdyby był rowerek to mogłabym chociaż trochę spalić tego tłuszczu :) Niestety wypad na siłownię się nie udał, bo okazało się że nie ma ani bieżni ani rowerka :( Została mi tylko jedna rzecz do wyboru, czyli tańce. Na początku chodziłam na nie z wielkim bólem, ale gdy po pewnym czasie zaczęło mi dobrze iść i wraz z koleżanką byłyśmy najlepsze w grupie uwierzyłam, że chyba nie jestem aż taka słaba :) I właśnie wtedy nastąpił ten moment kiedy bardzo zapragnęłam się zmienić, zrzucić te zbędne kilogramy. To był początek grudnia, zostało niewiele czasu do końca roku i zaczęłam tą przygodę z nastawieniem, że teraz na pewno się uda.

Jak zwykle na początku byłam bardzo nakręcona. Znowu zaczęłam ćwiczyć płytę o której wcześniej wspominałam :) Dodatkowo ćwiczyłam w domu układy z tańców i rozciągałam się, ale wiedziałam że to za mało, aby zgubić tyle kilogramów. Nie planowałam ile chcę schudnąć, widziałam że czas najwyższy się za to zabrać i nawet spadek wagi o 2 kg by mnie ucieszył. Zawsze chciałam iść na aerobik i zobaczyć jak tam jest, ale wiecie sama się wstydziłam :( Postanowiłam, że zaciągnę przyjaciółki i jak mi się spodoba to wtedy wykupię karnet.

Pierwsze zajęcia bardzo mi się spodobały, tempo było dostosowane do każdej osoby. Na początku troszkę mi nie szło, nie nadążałam za wszystkimi i często się myliłam, ale po zajęciach wykupiłam karnet na miesiąc tak aby się zmotywować. Karnet umożliwiał do zajęć z aerobiku oraz w dniach kiedy były zajęcia można było do woli korzystać z siłowni. I wtedy się zaczęło :) Ćwiczenia tak bardzo mnie wciągnęły, że nawet nie przeszkadzało mi to, że przyjaciółki już ze mną tam nie chodziły. Aerobik był 3 razy w tygodniu, na każdy chodziłam i dodatkowo po zajęciach zostawałam jeszcze godzinkę na rowerku i bieżni. Codziennie jeszcze ćwiczyłam w domu, robiąc ćwiczenia których nauczyłam się na aerobiku. Po miesiącu ćwiczenia zauważyłam, że ubrania były coraz luźniejsze, ale mi było wciąż mało.

Wtedy pomyślałam, że świetną sprawą byłoby zrobić jakąś dietę, bo wtedy kilogramy szybciej zaczną spadać. I tak trafiłam na dietę kopenhaską, która poleciła mi babcia Mateusza. Jadłospis zbytnio nie zachęcał, bo ciągle tylko sałata i jajka, ale postanowiłam, że przecież jak nie spróbuję to nigdy się nie przekonam czy działa. I takim sposobem dziennie zjadałam ok. 800 kcal a czasami nawet mniej, bo niektórych rzeczy nie lubiłam więc je omijałam. Gdyby tego było mało, nie przestałam chodzić na aerobik i siłownię. Po tygodniu byłam taka słaba, że coraz ciężej było mi wykonywać niektóre ćwiczenia, ale nie przestawałam :)  Dieta trwała 2 tygodnie, wytrzymałam do końca i udało mi się schudnąć 3 kg.

Po kopenhaskiej przysięgłam sobie, że już nigdy więcej diet :) Oczywiście bałam się zacząć więcej jeść, bo myślałam że wtedy przytyję i cały trud pójdzie na marne. Najlepsza rzecz jaką udało mi się osiągnąć po diecie kopenhaskiej to to, że przestałam jeść słodycze :) Wtedy zaczęłam zdrowiej i regularniej jeść. Ćwiczyłam i chudłam, a każde zakupy były cudowne. Bo wchodziłam w coraz to mniejsze ciuchy. Taki sposobem przez 3 miesiące schudłam ok. 7 kg i wciąż chudłam :)

Do wakacji schudłam do 69 kg :D I miałam obsesję ważenia, wchodziłam na wagę codziennie i każdy spadek wagi mnie cieszył a przyrost o chociażby pół kg smucił. Ćwiczenia stały się moją pasją i bardzo je polubiłam, chodziłam na aerobik ponad pół roku, aż nie nadeszły wakacje i zrobiłam sobie przerwę. Najwspanialszą rzeczą było to, że wreszcie kupiłam pierwsze szorty :) I nie wstydziłam się swojego wyglądu.
Wtedy jeszcze nie znałam żadnych ćwiczeń z youtube :) O tym jak zmagałam się z P90X i poznawałam ćwiczenia z Mel B i innymi trenerami oraz co skłoniło mnie do założenia fanpage będzie w następnej ( mam nadzieję już ostatniej ) części :)

W związku z tym, że mam bardzo długa przerwę na uczelni skupiam się na prowadzeniu bloga i na ćwiczeniu :) Znowu na 100% i razem z Wami ćwiczę noworoczne wyzwanie ♥


Dla osób które jeszcze nie czytały, tutaj jest część pierwsza :) KLIK!