30 mar 2014

Masło orzechowe w wersji "light"

Przepis dostałam kiedyś od Basi. Jeżeli lubicie masło orzechowe a nie chcecie jeść tego ze sklepu z uwagi na konserwanty przepis jest dla Was idealny :)

Składniki:
300 g orzechów arachidowych prażonych bez soli
7-8 łyżek oliwy z oliwek
2 łyżki miodu
opcjonalnie szczypta soli i kilka kropel stewii w płynie dla podkreślenia smaku (bez udziwnień też jest pyszne)

Przygotowanie:
Orzechy mielimy w mikserze lub blenderze partiami stopniowo wlewając oliwę i miód aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Jeśli mieszanka jest dla kogoś zbyt ciężka lub monotonna można dodać 3 czubate łyżki wiórek kokosowych:)
Polecam wciągać łyżkę pasty z rana do kawy i śniadania dla uzyskania kopa energetycznego i poprawy nastroju:)



Wyzwanie - 100 dni do wakacji i idealnej sylwetki - tydzień II

To co, drugi tydzień wyzwania 100 dni do wakacji i idealnej sylwetki czas zacząć! :) Pierwszy tydzień znajdziecie tutaj KLIK! Pisałyście na wydarzeniu, że pierwszy tydzień był dla Was zbyt ciężki. Zawsze tak jest na początku, że po treningach pojawiają się zakwasy i ciężko jest ćwiczyć następnego dnia. Dlatego zaznaczam, jeśli czujesz że trening jest dla Ciebie za ciężki lub masz tak duże zakwasy, że ledwo się ruszasz - nie katuj się treningiem. Każdy organizm jest inny, jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z ćwiczeniem, ćwicz co drugi dzień  :) Ćwiczenia wykonuj w swoim tempie, wiem że na początku nie jest łatwo dorównać kroku instruktorowi. Lepiej jest zrobić mniej powtórzeń, ale poprawnie. Czasami przez takie spieszenie się możesz robić niektóre ćwiczenia niedokładnie, co może prowadzić do kontuzji.
Oczywiście jeżeli nie podobają Ci się treningi lub są dla Ciebie zbyt trudne, możesz ćwiczyć w inny sposób. Jest tyle wspaniałych rzeczy do wyboru: bieganie, rower, rolki, nordic walking, basen itd.
I pamiętaj, że to dzięki odpowiedniemu odżywianiu jesteś w stanie zgubić zbędne kilogramy :)




Przejdźmy do planu na II tydzień :)

Poniedziałek
Ten tydzień zaczynamy treningiem całych nóg, wewnętrznych części ud oraz pośladków :) Ogromna porcja, ale obiecuję we wtorek nie ma nic na nogi :) Po ćwiczeniach na te części ciała robimy cardio z Mel B :) Przygotuj krzesło i ciężarki. KLIK!
Wtorek
tego dnia ćwiczymy nasze plecy i klatki piersiowe :) Skatujemy trochę boczki i zrobimy interwały :) Jeżeli będą dla Was za trudne, zróbcie dowolnie wybrane cardio. KLIK!
Środa
Zabijecie mnie za te środy, ale to tylko i wyłącznie dla naszego dobra :) Robimy prawie 40 minut cardio z Fitness Blender :) Jeżeli trening jest za trudny, zrób tyle ile możesz :) KLIK!
Czwartek
Narzekacie na swoje biusty? Nie ma co narzekać, trzeba na nie ćwiczyć. Na ten dzień mam dla was trening na klatkę piersiowa oraz cardio z Mel B KLIK!
Piątek
Tego dnia poćwiczymy na wewnętrzne części ud, brzuch i boczki. Na koniec dobijemy się zestawami cardio :) KLIK!
Sobota
W zeszłą sobotę dopisała nam piękna pogoda, mam nadzieję, że w tą też się uda. Trening wykonaj we własnym zakresie. Szczególnie polecam Ci rower lub bieganie :) Jeżeli to Ci nie odpowiada, masz wiele innych opcji :)
Niedziela
Jak zwykle niedziela jest dniem wolnym :) Zrelaksuj się i nabierz sił na kolejny tydzień ćwiczeń. Możesz zrobić też tak, że w innym tygodniu wyzwania czujesz się zmęczona, nie masz siły lub czasu na trening. Zrób sobie wtedy wolne, a trening z opuszczonego wcześniej dnia przełóż na niedzielę :)



Codziennie na wydarzeniu i fanpage będą dodawane dodatkowe ćwiczenia do wyzwania :) Takie mini wyzwania :) Mam nadzieję, że przepisy które ostatnio wrzuciłam przydały się - będzie ich więcej ♥

29 mar 2014

Tarta z kurczakiem

Kolejny przepis na dietetyczny obiad. Dzisiaj tarta z kurczakiem :) Mam nadzieję, że będzie Wam smakowała. 

Ciasto: 
250 g mąki żytniej
3 żółtka
sól, pieprz, ostra papryka, zioła prowansalskie
80 ml wody
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
10 suszonych pomidorów ( dostępne w słoiku w zalewie np w Lidlu)

(kropla oliwy do wysmarowania płytkiej foremki o średnicy 20 cm, i łyżka mielonego siemienia lnianego do obsypania jej w celu zapobiegania przywieraniu cista)

Farsz:
500 g piersi z kurczaka
puszka pomidorów
1 cebula
10-15 pieczarek
3 ząbki czosnku
zioła prowansalskie, papryka ostra, sól pieprz
(opcjonalnie na wierzch ser o obniżonej zawartości tłuszczu (dostępny w Almie, Piotrze i Pawle i innych dobrych delikatesach)




Przygotowanie:
Składniki ciasta wymieszać ze sobą na jednolita klejącą się masę. Wyłożyć ciastem wcześniej przygotowaną formę obsypaną lnem. Formę wstawić do lodówki i zabrać się za farsz.

Podsmażyć na średnim ogniu posiekane drobno cebulę, pieczarki i wyciśnięte 3 ząbki czosnku. Dodać dość drobno pokrojonego kurczaka (lub mielone piersi kurczaka). Pod koniec smażenia dodać puszę pomidorów i smażyć na małym ogniu aż większość wody odparuje. Do smażenia na samym początku używam kropli oleju z pestek winogron.

Wstawić ciasto do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 20 min. Po upływie czasu nałożyć na ciasto farsz, opcjonalnie posypać serkiem i piec kolejne 15 min.

28 mar 2014

McDonald's, czyli moja opinia i spostrzeżenia

Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić czymś co najbardziej przeraża mnie w zachowaniu niektórych ludzi. Czy to w weekend czy w tygodniu, obojętnie kiedy i o jakiej porze dnia wejdę do Złotych Tarasów i wybiorę się na górę, czyli część "restauracyjną" aż przecieram oczy ze zdumienia. Zawsze są tłumy! Czasami, gdy idę z przyjaciółkami po zajęciach lub przed południem na kawę lub sałatkę do Salad Story spotykamy wycieczki szkolne, których największą atrakcją jest wizyta w McDonald's.



Powiem Wam szczerze, że to mnie przeraża. Przecież szkoła ma uczyć i wychowywać. Czasami nauczyciele powinni zastanowić się jakim świństwem są fast foody. Pamiętam jak kiedyś, będąc jeszcze w podstawówce, na zakończenie wycieczki pojechaliśmy właśnie do Maka. Kupiłam chyba Happy Meal, a jak wróciłam do domu to do końca dnia było mi potwornie niedobrze. Moi rodzice nigdy nie zabierali mnie na tego typu jedzenie. Szczerze byłam tam z nimi tylko raz, przy okazji pracy domowej na dodatkowy angielski, gdzie pani wymyśliła sobie, że na następną lekcję mamy przynieść opakowania po frytkach i coli z Maka. Absurd!
Tak naprawdę McDonald's i inne fast foody wprowadzają ofertę dla dzieci, gdzie dołączone są zabawki tylko po to, aby przyciągnąć do siebie małych klientów. Dzieciom i tak nie zależy na jedzeniu, tylko na zabawkach. Świetny chwyt marketingowy. Szkoda tylko, że takie dzieci w dorosłym życiu będą częściej sięgać po śmieciowe jedzenie.




Niedawno w telewizji oglądałam program właśnie o McDonald's. Dziennikarz przeprowadził badania wśród dzieci z USA pokazując im różnego rodzaju obrazki z logami różnych firm. Co najstraszniejsze dzieci rozpoznały tylko logo Maka i opowiadały jakie tam jest pyszne jedzonko. A później nie ma co się dziwić, że w Stanach jest tyle otyłych osób, które biją rekordy pod względem wagi.

Nie mogłam się powstrzymać przed dodaniem tego obrazka :) Jakież to prawdziwe :)

Pamiętam jedną sytuację w której myślałam, że wyjdę z siebie. Siedziałyśmy we cztery przy stoliku, obok nas usiadła matka z ok. 2 letnim dzieckiem i jedzeniem z McDonald's na tacy. Szczerze to myślałam, że kupiła je sobie. Jakież było moje zdziwienie, gdy zaczęła karmić frytkami tego maluszka. Kurde! Jeżeli dzieciak lubi frytki to co za problem pokroić kilka ziemniaków i usmażyć je w domu. Druga sprawa, to wychodzę z założenia, że małe dzieci nie powinny jeść tak kalorycznych rzeczy.



I tak najśmieszniejszymi sytuacjami są te, gdy całe rodziny przychodzą w niedzielę na obiad do fast foodów. Nie wiem, może u mnie w domu jest dziwnie, ale jestem nauczona, że w niedzielę która jest dla nas wszystkich dniem wolnym, siadamy razem do obiadu. Wtedy każdy ma czas, ale widać inni ludzie wolą spędzać ten wolny dzień na jedzeniu świństwa. Najgorsze jest gdy później takie osoby mówią, że nie mogą zdrowo się odżywiać bo jest to zbyt drogie. Taa jasne, a w Maku dają jedzenie za darmo :)

Pewnie teraz sobie myślicie, że pisząc to sama jestem osoba, która nigdy nie jada w fast food. Nie ma się co oszukiwać, zdarza mi się, ale dosyć rzadko raz na 2 - 3 miesiące. Głównie ze względu na to, że zawsze odstawiam rzeczy po których źle się czuję, a druga sprawa to po co jeść hamburgera z McDonald's, który leży w zamrażarkach Bóg wie ile czasu, jak można w domu zrobić o wiele smaczniejszego :) Gdy mam ochotę na coś z oferty fast foodowej, robię to sama w domu. W dużo zdrowszej wersji :) O ile frytki można nazwać zdrowymi :D

A jaki jest Wasz stosunek do fast foodów? Jadacie w tego typu miejscach?

P.S. Oczywiście nie mówię, że kategorycznie zabronione jest jadanie w fast foodach. Wiadomo, raz na jakiś czas nie zaszkodzi, ale we wszystkim trzeba znać umiar :) Tak jak jeden trening nas nie odchudzi tak samo jeden "zły" posiłek nas nie utuczy :)

Naleśniki z kurczakiem i awokado

Na dzisiaj mam dla Was kolejny przepis :) Tak samo jak poprzedni, łatwy i szybki w przygotowaniu. Jeśli lubicie naleśniki i awokado, ale jeszcze nigdy nie jedliście tego pod taką postacią przepis jest dla Was idealny :) Dostałam go od Ady za co bardzo dziękuję ♥

Składniki na naleśniki: 
1 szklanka mleka
jajko
mąka razowa pszenna
mąka pszenna

Składniki na farsz: 
pierś z kurczaka
pomidorki koktajlowe
awokado
oliwki
ser mozzarella

Marynata do kurczaka:
curry, papryka ostra i słodka, czosnek, cynamon,
cukier, kolendra, pieprz czarny, oregano, sól,
olej rzepakowy.
A do smaku łyżka oliwy z pomidorów suszonych

 ( wszystkie przyprawy dodaj według uznania )

Przygotowanie: 
Farsz:
Kurczaka zamarynuj, odstaw na pół godziny. Pokrój w kosteczkę i usmaż. Pozostałe składniki potrzebne do zrobienia farszu drobno pokrój. 



Naleśniki:
Jajko wymieszaj ze szklanką mleka, następnie dodawaj na zmianę mąkę. Do uzyskania odpowiedniej, nie za gęstej konsystencji. Usmaż cienkie placki ( bez tłuszczu ). Następnie na naleśniku ułóż: kurczaka, oliwki, pomidory, awokado i ser mozzarella. Zawiń w kopertę i smaż aż do rozpuszczenia sera, z jednej i drugiej strony po ok. 5 minut.








27 mar 2014

Dorsz gotowany na parze z mozzarellą

W związku z nowo zaczętym wyzwaniem, obiecałam dodawać przepisy na dietetyczne dania. Wrzucam je również na bloga, tak aby zawsze każdy mógł z nich skorzystać. Przepis wraz ze zdjęciem dostałam od Adrianny. Bardzo dziękuję! ♥
Jest łatwy i szybki w wykonaniu. Możesz podawać z gotowanymi brokułami, tak jak zaproponowała nam autorka zdjęcia lub z twoją ulubioną surówką :)

Składniki:
Filet z dorsza ( niemrożony )
Koperek
Ser mozzarella
Sól
Pieprz

Przygotowanie: 
Świeży filet z dorsza posolić, posypać pieprzem oraz koperkiem ( gęsto )
Gotować na parze ok. 12 minut. Pod koniec rybę należy obłożyć serem mozzarella i gotować ok. 4 min.




23 mar 2014

Wyzwanie - 100 dni do wakacji i idealnej sylwetki - tydzień I

Pierwszy tydzień wyzwania 100 dni do wakacji i idealnej sylwetki zaczynamy już jutro ♥ Niżej znajdziecie cała rozpiskę. Tak jak pisałam w poprzednim poście KLIK! chcę zmotywować Was nie tylko do ćwiczeń dostępnych na youtube ale również innych aktywności :) Co tydzień w niedzielę będę wrzucała nowy plan wyzwania.




Podczas wyzwania będziemy korzystać z różnych treningów dostępnych na moim kanale na youtube. Do każdego zestawu miej przyszykowaną matę oraz ciężarki.

Poniedziałek
Zaczynamy od treningu na uda, ręce, brzuch. W trakcie treningu na ręce będziemy skupiać się na tricepsie. Całość kończymy ćwiczeniami cardio i rozciąganiem. :) KLIK!
Wtorek
Na ten dzień mamy trening na uda, pośladki, brzuch. Oczywiście na koniec dodajemy cardio. KLIK!
Środa
Pewnie mnie zabijecie, ale tego dnia robimy interwały :) Zróbcie tyle ile dacie radę. Jeżeli czujesz, że nie jesteś jeszcze gotowa na ten zestaw zrób dowolnie wybrane cardio  KLIK!
Czwartek
Ćwiczymy nogi z Mel B, więc przygotuj krzesło :) Następnie talia z Tiffany i duża porcja cardio z Fitappy :) KLIK!
Piątek
Początek weekendu, ale to nie zwalnia z ćwiczenia :) Dzisiaj ćwiczymy na łydki, brzuch i pośladki. Nie obejdzie się bez ćwiczeń cardio. KLIK!
Sobota
Tego dnia mamy więcej czasu, więc na pewno uda Wam się zorganizować trening inny niż w tygodniu. Jeżeli macie ochotę idźcie na siłownię lub zajęcia fitness.  Lubicie biegać, jeździć na rowerze lub rolkach? To też świetny sposób na ćwiczenie. W sobotę spędzamy aktywnie czas, to do Was należy decyzja jak będzie wyglądał Wasz trening :)
Niedziela 
Dobrze jest robić sobie jeden dzień wolny od ćwiczeń. U nas wypada to w niedzielę. Jeżeli jednak korci Was i nie możecie wytrzymać leniuchując idźcie na dłuuugi spacer :)

Pamiętajcie o zdrowym odżywianiu. Jemy ok. 5 posiłków dziennie mniej więcej co 3 godziny. Wyrzucamy z jadłospisu: słodycze, cukier, fast food, napoje gazowane i sól. Codziennie na fanpage będę wrzucała proste pomysły na dietetyczne dania. Ponawiam więc prośbę o przepisy, wysyłajcie je na fanpage lub na mail: cwiczedowiosny@gmail.com :)
Ponadto na fanpage i wydarzeniu będą dodawane dodatkowe zestawy, które możecie robić podczas wyzwania :)

Mam nadzieję, że dzisiaj wszyscy się zmierzyliście, zważyliście i zrobiliście fotki :) Bo za miesiąc robimy porównanie.
Razem damy radę! Od nowej i pięknej sylwetki dzieli nas jedynie 100 dni! ♥

21 mar 2014

Wyzwanie - 100 dni do wakacji i idealnej sylwetki

Sięgnęłam po kalendarz, policzyłam i oznajmiam Wam, że do wakacji zostało 100 dni :) Może się wydawać, że to dużo, ale czas tak szybko leci, że ani się obejrzymy a będą już wakacje. Wiem, że każdy i każda z nas latem chce wyglądać dużo lepiej, świetnie prezentować się na plaży i nie wstydzić się założyć szorty. Rzucam Wam zatem wyzwanie! 100 dni do wakacji i idealnej sylwetki ♥ Sprawmy razem, aby ten czas był wyjątkowy i wykorzystany w 100%




Przez ponad 3 miesiące, musimy sumiennie ćwiczyć i przestrzegać zasad zdrowego odżywiania. Jak wiemy, odpowiednia dieta to aż 70% efektów ( wiem, że często to powtarzam, ale chcę aby to do każdego z Was dotarło ) ćwiczenia jedynie 30%. Jeżeli połączymy wszystko razem i będziemy stosować przez 100 dni, efekty mamy gwarantowane.




Na moim fanpage Ćwiczę do wiosny na boskie ciało codziennie będą pojawiały się dodatkowe filmiki jakie możecie dorzucać do codziennych treningów. Na moim kanale na youtube jest ponad 30 różnych treningów z których będziemy korzystać. Wszystko będzie ułożone w tygodniowe plany, które będziecie mogli znaleźć na wspólnym wydarzeniu oraz na moim blogu. Oprócz tego, abyśmy nie zanudzili się samymi ćwiczeniami z neta, będę chciała zmotywować Was również do innej aktywności fizycznej. Mamy tyle rzeczy do wyboru, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie, np: bieganie, rower, spacery, nordic walking, tańce, zumba, siłownia, fitness, rolki, pływanie itd. Sama też będę chciała regularnie jeździć na rowerze i jak już na stałe zrobi się ciepło - biegać :)



Jeżeli chodzi o jedzenie, postaram się wrzucać więcej przepisów na dietetyczne posiłki i tym samym proszę Was o to, abyście przesyłali mi na fanpage lub mail cwiczedowiosny@gmail.com swoje pomysły :) Będę Wam ogromnie wdzięczna. :) ♥

Nasze wyzwanie zaczynamy już od poniedziałku, przygotujcie się na nie :) W niedzielę pojawi się plan na cały tydzień :) Proszę zróbcie jutro lub w niedzielę zdjęcia i wszystkie pomiary :) Będę chciała abyście po zakończeniu wyzwania napisali mi ile udało Wam się zgubić :) Wtedy podliczymy nasz wspólny wynik.

P.S. Na Fabebook utworzyłam wydarzenie, jeżeli chcecie możecie dołączyć ♥ KLIK!

18 mar 2014

Trening uda, pośladki, brzuch i cardio

Tak jak pisałam wczoraj, do wakacji coraz mniej czasu, aby zmotywować Was do działania postaram się co jakiś czas układać nowe treningi :) Wszystko zależy od tego ile będę miała wolnego czasu w najbliższych tygodniach. Na moim kanale na youtube znajdziecie mnóstwo gotowych treningów z których możecie korzystać. Dla waszej wygody utworzyłam kilka krótszych treningów, które trwają ok. 45 min. Link do kanału: KLIK!



Dzisiejszy trening trwa godzinkę i będzie na uda, pośladki i brzuch. Zestawy są zupełnie nowe tzn. nie pojawiały się we wcześniejszych treningach :) Będzie to coś nowego, tak abyśmy się nie zanudzili. Do wykonania ćwiczeń potrzebujecie jedynie matę. Mam nadzieję, że ten trening da Wam popalić :)

Na początku robimy rozgrzewkę i przechodzimy do ćwiczeń na uda i pośladki. Wybrałam zestaw dla początkujących z Natalią Gacką, który trwa ok. 20 minut. Chciałam dać Wam zestaw dla zaawansowanych, ale niestety wszystkie ćwiczenia były na piłce i z uwagi na to, że nie każdy ma ją w domu zrezygnowałam. Kolejny zestaw jest na brzuszek z XHIT Daily. Tradycyjnie trening kończymy cardio i rozciąganiem :) Liczę na to, że podejmiecie się tego wyzwania i dotrwacie do końca. Trening tutaj: KLIK!

Pamiętajcie, że ćwiczenia to zaledwie 30% efektów, reszta to odpowiednie i zdrowe odżywianie. Na własnym przykładzie mogę Wam powiedzieć, że nieważne ile i jak ciężko będziecie ćwiczyli jeżeli nie będzie diety nie będzie też efektów. Najgorsze co może być to zmarnowany czas przez własną głupotę i nietrzymanie diety. Ktoś może powiedzieć, że w takim przypadku wystarczy mu zdrowe odżywianie. Niby tak, ale dzięki ćwiczeniom ujędrniamy naszą skórę i modelujemy sylwetkę. Możemy odchudzać się dietami i nie ćwiczyć, ale wtedy nasze ciało nie będzie takie ładne i jędrne. Dlatego trzeba połączyć obie rzeczy a sukces wtedy sukces jest gwarantowany! :)

P.S. Ja też się nie opierdzielam :) Dzisiaj lecę na godzinkę ćwiczeń na maszynach i zajęcia Cellu Stop + interwał :)

17 mar 2014

Trening uda, ręce i brzuch

W związku z tym, że dzisiaj mam troszkę więcej wolnego czasu postanowiłam ułożyć dla Was krótki, ale dosyć ciężki trening :) Zestaw trwa ok. 45 minut, więc mam nadzieję, że każda i każdy z Was znajdzie czas żeby się z nim zmierzyć :)

Podczas tego treningu będziemy skupiać się na trzech najbardziej problematycznych częściach ciała, czyli udach, brzuchu i tricepsie. Triceps ma to do siebie, że ciężej jest go wyćwiczyć a wiadomo skóra w tym miejscu jest bardziej "galaretowata" ( wiecie co mam na myśli ) Do tego uda, kolejne miejsce które ciężko wyćwiczyć. Zacznijcie od dzisiaj, a latem Wasze nogi będą świetnie wyglądały w szortach i bikini ♥

Przejdźmy do konkretów :) Trening oczywiście zaczynamy rozgrzewką, następnie robimy ćwiczenia na uda i brzuch. Kolejny filmik to ćwiczenia na triceps i teraz zostaje nam tylko zrobić cardio i po sprawie :) Przygotujcie matę i ciężarki. Trening znajdziecie tutaj: KLIK!



Kochani! Pamiętajcie, że praca nad własnym ciałem wymaga dużej ilości czasu. Przypominam już teraz, aby na miesiąc przed wakacjami nikt mi się nie obudził z problemem, że jeszcze musi schudnąć przed urlopem :) Tak naprawdę ćwiczyć powinniśmy cały rok, ale nie tylko z myślą o wakacjach i plaży :) Do dzieła! Jutro wszyscy robimy ten sam trening :)



16 mar 2014

Najlepsze zajęcia fitness

W ostatnim poście obiecałam, że napiszę o zajęciach fitness na jakich już byłam :) Do tej pory udało mi się być na TBC, Cellu Stop + interwał i dwa razy na Fat burn. Najmniej przypadły mi do gustu zajęcia TBC ze względu na to, że po powrocie do domu bardzo bolało mnie kolano :( Chyba szybko nie zdecyduję się na tego typu zajęcia. Chciałabym opisać Wam krótko jak prowadzone są te zajęcia. Mam nadzieję że osobom które wybierają się na fitness pierwszy raz ten post pomoże w wyborze zajęć :)

TBC + brzuch
Nie wiem czy tak jest w przypadku wszystkich zajęć tego typu, ale te na które trafiłam przez pierwsze 30 minut skupiały się na ćwiczeniach z wykorzystaniem stepu. Dużo było ćwiczeń na nogi i pośladki stąd podejrzewam mój ból w kolanie, bo od pewnego czasu staram się nie robić squatów, lub robić je w małych ilościach. Druga cześć zajęć to przede wszystkim ćwiczenia na brzuch. Zajęcia nie były łatwe, ale czułam lekki niedosyt bo spodziewałam się konkretnego wycisku :) Uwielbiam ćwiczyć z wykorzystaniem stepu, gdybym miała w domu więcej miejsca na pewno bym sobie go kupiła. Podsumowując TBC to zajęcia ogólnorozwojowe, poćwiczymy na każda część ciała. Jeżeli nie chcesz skupić się na wysmukleniu konkretnej części ciała lub spaleniu większej ilości tłuszczyku te zajęcia są jak najbardziej dla ciebie :)

Cellu Stop + interwał
Nawet nie wyobrażacie sobie jak przeklinałam pod nosem robiąc każda kolejną rundę interwałów. Szczerze są to najcięższe zajęcia na jakich kiedykolwiek byłam. W połowie miałam już dosyć, pot lał się po mnie strumieniami. Patrzyłam na dziewczyny obok, widziałam rezygnację w ich oczach i ogromne zmęczenie. Sama wyglądałam zapewne podobnie, ale powiem Wam, że po zakończeniu byłam z siebie bardzo dumna. Zajęcia przeplatane są biegiem, podskokami i wskakiwaniem na step. Ćwiczenia interwałowe trwały ok. 40 minut. Później były już tylko ćwiczenia na brzuch i ręce. W związku z tym, że w nazwie jest Cellu Stop dużo ćwiczeń było typowo na nogi i pośladki, czyli miejsca najbardziej dotknięte cellulitem. Pomimo tego, że było sporo squatów moje kolana nie ucierpiały :)  Podczas zajęć spalamy bardzo dużo kalorii, ale przed przyjściem na zajęcia tego typu musimy się dobrze zastanowić czy na pewno zdrowie pozwala nam na taki wysiłek. Jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z ćwiczeniem może Ci być ciężko zrobić cały trening. Gdybym wcześniej nie robiła interwałów nie zdecydowałabym się  pójść na te zajęcia bez przygotowania :)

Fat burn 
W moim klubie zajęcia fat burn połączone są z ćwiczeniami na brzuch. Przez pierwsze 30 minut wykonywałyśmy układ choreograficzny na stepie, czyli to co lubię najbardziej. Pomimo tego, że lubię układy na stepie często ciężko jest mi ćwiczyć na początku, zwłaszcza gdy pojawiają się kroki których jeszcze nie znam. W drugiej części zajęć były już tylko ćwiczenia na brzuch i rozciąganie. Szczerze, te zajęcia podobają mi się najbardziej. Świetnie się na nich bawię, a dodatkowo spalam tłuszczyk :)


W zestawieniu tych trzech zajęć najlepsze na spalanie jest Cellu Stop + interwał, później Fat burn a na samym końcu TBC, które w porównaniu z tymi poprzednimi to łatwizna. Pamiętajcie, że zapisując się na fitness powinnyście wybierać najbardziej odpowiednie dla siebie zajęcia. Jeżeli dopiero zaczynacie - TBC będzie dla Was najlepsze a z czasem gdy poprawi się Wasza kondycja możecie spróbować czegoś trudniejszego.

W piątek na zajęcia Fat burn przyszła babeczka, która już po 15 minutach ćwiczeń nie dawała rady. Nie wiem czy wynikało to ze zmęczenia czy dlatego, że nie szło jej zapamiętanie układu choreograficznego. Dlatego przed pójściem na zajęcia dobrze jest zapytać się jak one wyglądają i wtedy zdecydować czy na pewno damy radę :)

Przede mną jeszcze sztangi, ale niestety zajęcia odbywają się w takich godzinach kiedy pracuję i w najbliższej przyszłości nie widzę szansy na wypróbowanie :( Na pewno pozostanę przy zajęciach Fat burn i Cellu stop, bo najbardziej mi odpowiadają.


13 mar 2014

Siłownia S4 - moja opinia

Tak jak pisałam na fanpage wykupiłam 3 miesięczny karnet na siłownię S4. Tylko dzięki mojej przyjaciółce, która znalazła tą promocję na grouponie, aż żal było nie kupić. Karnet open na fitness i siłownię kosztował mnie tylko 230 zł :)



Od pewnego czasu myślałam nad tym, aby znowu iść na siłownię ale niestety w mojej podwarszawskiej miejscowości jest tylko jedno takie miejsce :) Chodziłam tam ok. roku temu, ale było mało zajęć ( bo tylko 3 razy w tygodniu ) a wyposażenie siłowni też nie powalało :) Był tylko jeden rowerek i jedna bieżnia, które cały czas były zepsute :) A o czystości szatni, łazienek i sali do fitnessu już nawet nie wspomnę.
Pewnie sami rozumiecie moje obawy przed zapisaniem się na jakąkolwiek siłownię, dlatego na początku byłam trochę negatywnie nastawiona do pójścia do S4. Już pierwszego dnia okazało się jak bardzo byłam w błędzie.

1. Duża ilość punktów
Jak zapewne wiecie S4 to sieć siłowni, w Warszawie z tego co wiem jest już 11 takich punktów.
Jeżeli wykupicie karnet open możecie chodzić na zajęcia do dowolnej siłowni na terenie całej Warszawy. Super sprawa, bo jeżeli zajęcia fitness o danej godzinie bardziej pasują Ci w innym klubie niż ten do którego zawsze chodzisz możesz do niego pojechać.

2. Godziny otwarcia
Ta kwestia jest dla mnie bardzo ważna, bo czasami chodząc na zajęcia u siebie nie miałam możliwości iść na siłownię przed zajęciami, bo otwierali ją dopiero o 9. Oczywiście w S4 godziny otwarcia są uzależnione od klubu, np. w Ursusie od poniedziałku do piątku czynne jest w godzinach 6.30 - 22.30 natomiast na ul.Puławskiej siłownia jest czynna 24/7 ! Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Zaczęłam się zastanawiać ile osób chodzi w nocy na siłkę :)

3. Zajęcia fitness
Bardzo fajne w S4 jest to, że zajęcia fitness odbywają się rano, wieczorem a także w weekendy. W każdym punkcie jest trochę inaczej z tymi zajęciami. W niektórych miejscach jest ich mniej, w niektórych więcej. Na szczęście w moim klubie jest mnóstwo zajęć, dokładnie 33 w tygodniu.
Kolejną bardzo fajną rzeczą jest różnorodność treningów, możemy zapisać się na:


  • TBC
  • ABT
  • Zdrowe plecy
  • Sztangi
  • Cellu Stop + interwały
  • Fat burn 
  • Pilates

A no i możemy trafić na różnych instruktorów. Jeżeli zajęcia prowadzone przez jedną osobę nie przypadną nam do gustu mamy jeszcze 8 innych instruktorów ( któryś na pewno nam się spodoba )  Sala do fitnessu w moim klubie jest całkiem spora, dlatego nie ma takich sytuacji że podczas ćwiczenia dziewczyny na siebie wpadają lub sobie przeszkadzają, a sprzęt na którym się ćwiczy jest bardzo porządny.
W następnym poście opiszę zajęcia na których już byłam :) 



4. Siłownia
Z siłowni jestem ogromnie zadowolona, wybór maszyn jest naprawdę duży i można na nich wykonać bardzo dobry i fajny trening. Kiedyś nie pomyślałabym, że ćwiczenie na maszynach tak bardzo mi się spodoba. Jak wiecie ostatnio mam problemy z kolanem, więc wszelkiego rodzaju squaty odpadają. Na szczęście na siłowni jest maszyna do ćwiczenia pośladków - mistrzostwo! Jedna z moich ulubionych, tak samo jak na wewnętrzne części ud ♥ Wyżej napisałam, że na siłowni do której kiedyś chodziłam były tylko 2 maszyny do aerobów, tutaj jest ich bardzo dużo i nie trzeba czekać nie wiadomo ile czasu, aby poćwiczyć. 
Podsumowując wyposażenie siłowni ma u mnie wielki plus. 



Nie mam stałej godziny o której chodzę na trening, ale z tego co zauważyłam najlepiej jest iść do godziny 17 wtedy jeszcze nie ma tylu osób i można w spokoju poćwiczyć. We wtorek byłam na siłowni ok. 21 nawet nie wyobrażacie sobie ile było ludzi :) 

5. Czystość i szatnie
Nie ma tutaj takiej sytuacji, że na terenie klubu jest syf. Jestem bardzo wyczulona na takie sprawy, uważam że jeżeli płacę za karnet do klubu to oczekuję, że będzie w nim porządek i podczas ćwiczeń nie będzie fruwał kurz po całej podłodze. 
W szatni są całkiem spore szafki, piszę o tym bo gdzieś w internecie przeczytałam, że w S4 szatnie są beznadziejne i w dodatku giną z nich rzeczy. Bzdura! W szafce mieszczą się buty, kurtka, torba i jeszcze jest dużo luzu. 
A i najważniejsze - prysznice :) Czasami jest tak, że rano idę na siłownię i prosto z niej jadę na zajęcia, dlatego cieszę się, że mam możliwość wzięcia prysznica :)
 

Jeszcze jest sauna, ale nie miałam okazji korzystać. Wejście do sauny znajduje się w szatni damskiej, więc nie ma obaw ( tak jak na innych siłowniach ), że jest jedna sauna dla pań i panów :)






Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się kupić ten karnet. Teraz jestem w 100% zmobilizowana do ćwiczenia no i chodzenia na siłownię. Mam nadzieję, że przez te 3 miesiące osiągnę zadowalające efekty :) 

Chodzicie gdzieś na siłownię lub fitness? Jak jest u Was? :) 

P.S. Link do strony S4 znajdziecie tutaj: KLIK! 





8 mar 2014

Nowe nabytki z Tchibo

W Tchibo mają nie tylko pyszną kawę, ale też świetne kolekcje. Ostatnio w wielu sklepach pojawiają się kolekcje sportowych ubrań w Tchibo też nie zawiodło. Powiem Wam szczerze, że od wakacji czekałam aż w będzie ta kolekcja. Na początku istnienia bloga pisałam o świetnym biustonoszu sportowym który dorwałam w Outlecie Tchibo. Na szczęście był w moim rozmiarze a cena o ile pamiętam nie była dosyć wysoka, bo ok. 50 - 60 zł.  Tutaj jest link do wcześniejszego posta: KLIK!


Biustonosz mam do dzisiaj, sprawdza się świetnie. Nic się nie zniszczył, mimo tego że dosyć często w nim ćwiczę. Nawet nie wiecie jaka była moja radość, gdy w nowej ofercie Tchibo zobaczyłam mój biustonosz. Poleciałam oczywiście kupić sobie drugi. Tym razem zapłaciłam za niego 70 zł, wydaje mi się że cena nie jest wysoka biorąc pod uwagę, że jest bardzo wygodny i wytrzymały a podczas ćwiczenia biust mi nie skacze :) 


Stanik ma regulowane ramiączka, zapinany jest z tyłu co jest świetne, bo gdy już schudniemy możemy zmniejszyć sobie obwód :) Do tego ma mięciutkie ramiączka, które nie uwierają ani nie wbijają się w skórę. Niestety na zdjęciach dobrze tego nie widać, ale z tyłu biustonosz wykonany jest z delikatnej siateczki, która świetnie przepuszcza powietrze i aż tak bardzo się nie pocimy. 


Kolejną rzeczą, którą sobie kupiłam jest bezszwowa koszulka funkcyjna, dałam za nią 50 zł. Była w dwóch wersjach kolorystycznych żółtym i tym który wybrałam :) Nigdy nie wierzyłam w tego typu koszulki, a potrzebowałam jeszcze jednej na siłownię a ta wyglądała na odpowiednią. Założyłam ją na piątkowe zajęcia, a w związku z tym, że udało mi się dostać na Fat Burn a zajęcia dały mi w kość mogę Wam polecić ta koszulkę z ręką na sercu :) Mimo tego, że lało się ze mnie jak po prysznicu koszulka wcale nie była tak bardzo mokra, mogę powiedzieć, że była delikatnie wilgotna a po 10 minutach była już w zasadzie sucha.  



Dzięki zastosowaniu powłoki DryActive Plus (widocznej niżej na zdjęciu ) na plecach, ramionach i talii mniej się pocimy i szybciej wysychamy :) A i jeszcze jedna rzecz, po upraniu też bardzo szybko schnie więc to kolejna rzecz na plus :) Zastanawiam się czy nie polecieć jeszcze w poniedziałek po żółtą :) Bo zdała koszulka zdała test :)



W Tchibo mają bardzo dobrej jakości ubrania a ceny nie są wygórowane, zdarza mi się coraz częściej zaglądać do ich sklepów. A wy widziałyście już tą kolekcję sportową? Z tego co się orientuję to jeszcze przez najbliższy tydzień będzie dostępna w sklepie :) 


2 mar 2014

Sałatka z serem feta

Dzisiaj mam dla was przepis na moją wersję sałatki z Salad Story :) Wszystkie składniki możecie użyć w takiej ilości w jakiej najbardziej lubicie :) To dobry pomysł na sałatkę, która można wziąć ze sobą do pracy lub szkoły. Najbardziej lubię sałatki tego typu polane sosem czosnkowym, oczywiście wy możecie użyć swojego ulubionego.

Składniki:
mix sałat
pomidor
ogórek zielony
czerwona cebula
kukurydza
ser feta ( w moim przypadku jest półtłusty, bo innego nie znalazłam w sklepie )
sos: jogurt naturalny + czosnek



Jeżeli chcecie zabrać taką sałatkę ze sobą do pracy to najlepiej będzie sos wlać do innego pojemniczka i polać tuż przed jedzeniem :) Ja zaopatrzyłam się w takie malutkie jednorazowe pojemniczki :)