Dzisiaj będzie o motywacji, czyli tym
co najważniejsze podczas ćwiczeń : )
Tak naprawdę ile osób tyle sposobów,
aby się zmotywować do ćwiczeń i pracy nad własną sylwetką.
Ciężko jest
szczególnie wtedy, gdy ćwiczymy i nie widzimy żadnych efektów. Nie ma się czym
załamywać, trzeba próbować dalej. Nie wszystkie ćwiczenia działają na każdego
tak samo. Ostatnio dostałam wiadomość na fanpage od pewnej dziewczyny, która
pisała ,że pomimo tego, iż przez dwa miesiące ćwiczyła z Ewą Chodakowską,
odżywiała się zdrowo i regularnie nie uzyskała tym praktycznie żadnych efektów.
Poleciłam jej, aby zmieniła ćwiczenia na inne. Także zapamiętajcie, jeżeli
ćwiczycie przez miesiąc ( oczywiście jedząc przy tym odpowiednio) i nie
widzicie u siebie efektów, zmieńcie treningi na inne. Może być tak, że te
ćwiczenia akurat na Was nie działają.
Napiszę Wam
co mnie motywuje do ćwiczeń : ) Najważniejszą dla mnie rzeczą, która pomaga mi
się zmobilizować jest zeszyt ćwiczeń i efektów : ) Codziennie zapisuję w nim co
ćwiczyłam a raz w tygodniu robię wszystkie pomiary. Wcześniej pomiary
zapisywałam na małych karteczkach, tak aby móc porównywać swoje efekty : )
Jeżeli nie macie takiego zeszyciku, to załóżcie i zobaczycie jaką frajdę
sprawia zapisywanie swoich osiągnięć ♥
Kiedyś, gdy
moja motywacja słabła szłam na zakupy i kupowałam spodnie w mniejszym rozmiarze
dając sobie miesiąc na schudnięcie do nich ; ) Wszystkie spodnie kupuję w
H&M, gdzie mają świetną opcję 30 dni na zwrot bez podania przyczyny : )
Przy takiej motywacji to super sprawa, bo gdyby się nie udało to zawsze można
zwrócić spodnie. Pochwalę się Wam, zawsze mi się udawało i spodnie zostawały ze
mną.
I chyba
najważniejsza motywacja to bliskie osoby, w moim przypadku chłopak – Mateusz ♥ Były momenty kiedy się opierdzielałam, a on zawsze dawał mi wykład o tym ile
czasu już poświęciłam na ćwiczenie, ile schudłam i czy na pewno chcę to
zaprzepaścić. Na początku się wkurzałam, bo odbierałam to jako atak na własną
osobę, ale później zrozumiałam, że to przecież tylko dla mojego dobra. Przecież
nikt z bliskich nam osób nie życzy nam źle. Mogę się założyć, że większość z
Was ma takie osoby. Podziękujcie dzisiaj swoim motywatorom za wsparcie jakie od
nich dostajecie. To dla nich bardzo ważne, wiedzieć że ich starania nie idą na
marne i się do czegoś przydają : )
Dla wielu
osób motywacją są takie fanpage jak nasz, gdzie codziennie wstawiane są posty z
różnymi obrazkami, przepisy na posiłki i propozycje ćwiczeń : ) To także miejsce, gdzie każdy może napisać
z pytaniem o radę, albo aby się pochwalić efektami.
W nawiązaniu
do poprzedniego posta, dziękuję wszystkim za wsparcie i miłe komentarze : ) Nie
zapominajcie jednak, że na fanpage jest jeszcze jedna osoba, która Was motywuje
a jest to właśnie Mateusz : ) To on wrzuca najlepsze obrazki, organizuje konkursy
i odpisuje na część wiadomości. Podziękowania należą się też jemu : )
dodasz zdjęcia z Twojej przemiany ? Co jeśli ktoś nie może sie zmotywować do zdrowego jedzenia ?
OdpowiedzUsuńMnie do zmiany jedzenia zmotywował rok ćwiczeń (codziennych) bez efektu - dodałam dietę i różnica jest po 5 dniach! Jak już coś robić to trzeba na 100% - inaczej szkoda czasu :)
UsuńDodam zdjęcia z miesięcznej przemiany, która zaczęłam w niedzielę :) Dzięki temu będziecie wiedziały co dokladnie jadłam i co dokładnie ćwiczyłam :)
UsuńOdkryłam, że jednym z najbardziej działających na mnie motywatorów jest właśnie też moja druga połówka. Od roku ćwiczyłam sama (efektów za bardzo nie było, ale nie było też diety), ale przez ostatnie dwa miesiące do ćwiczeń postanowił dołączyć również mój Maciek - od tamtej pory biegam (jeszcze pół roku temu jeżeli ktoś by mi powiedział, że będę biegać to bym się postukała w czoło - od zawsze tego nienawidziłam.), przeszłam na dietę i ogóle autentycznie mi się chcę, wierzę, że efekt w końcu przyjdzie. Dodatkowo pomaga mi folder, do którego wrzucam sobie powalające mnie z nóg zdjęcia wysportowanych ciał damskich - są dni, że nie oglądam go wcale, ale są też takie, kiedy obrazki przeglądam po kilka razy dziennie. To jest niezawodne. No i muzyka, nie zapominajmy o muzyce (https://www.youtube.com/watch?v=kjuf1Y0kq7U).
OdpowiedzUsuńnuta fajna, podnosi tyłek do ćwiczeń
OdpowiedzUsuńMnie niestety nikt nie wspiera w tym co robię i pozostają mi tylko fanpage, a i tak czasem miewam kryzys i tracę wiarę. Mój narzeczoony ciągle powtarza,że nie mam z czego chudnąć,że podobam mu się jaka jestem i tym podobne. Od innych słyszę tylko "po co?Jesteś przecież szczupła". A ja wiem,że chciałabym żeby moje ciało, przede wszystkim brzuch, wygladało inaczej.
OdpowiedzUsuńDlatego dziękuję,że jesteś i dziękuję za to co robisz !
Widzę że nie jestem sama.. Mój chłopak także uważa że po co ćwiczę, że za niedługo nic ze mnie nie zostanie, tylko skóra i kości. A to przecież nieprawda :) Jem normalnie, a ćwiczę by wymodelować ciało, niekoniecznie schudnąć (chociaż ze 2 - 3 kilo by nie zaszkodziło ;)) Motywuję się sama, i motywuje mnie fanpage, a ćwiczę bo zawsze coś się znajdzie "do poprawki" :)
Usuńa mnie motywują właśnie zdjęcia :) prawie codziennie wchodzę na zszywka.pl i dział 'fitness i sport' :) gapię się i gapię i myślę - też kiedyś będę dumna z siebie :) uwielbiam też różne zdjęcia przed i po , wtedy przychodzi myśl - im się udało to mnie też :))
OdpowiedzUsuńtakże dziękuję Tobie <3 też motywujesz mnie do działania :)
tak tak, ta Justyna :)
Mnie motywuje spojrzenie w lustro. Codziennie oglądam w lustrze swoje nagie ciało, ponieważ jeszcze kilka lat temu tego nienawidziłam. Może nie byłam gruba, ale te dodatkowe kilogramy było widać gołym okiem, wstydziłam się tego bardzo. Dlatego też podniosłam tyłek i zaczęłam chodzić na siłownię. Moja pupa pięknie się podniosła i zaokrągliła, i uwielbiam na to patrzeć codziennie, jak z dnia na dzień jest coraz ładniejsza. Zdjęcia na fanpage'u też są bardzo motywujące, ale połączenie obu tych rzeczy to najlepszy kop - oglądajcie zdjęcia, a później przeglądajcie się nago w lustrze. Spójrzcie czego chciałybyście się pozbyć, co udoskonalić i po pewnym czasie nie będziecie patrzyły w lustro z odrazą i wstydem lecz z zachwytem :)
OdpowiedzUsuńTo ja tej pupy zazdroszczę. Moja jest chyba niereformowalna albo za tłusta...
UsuńRób ćwiczenia na pupę, squaty na pewno pomoże :) Jak moja pupę się zmienia to i twoja się zmieni :)
UsuńOczywiście że tak :) dużo ruchu plus ćwiczenia i pupa na pewno zrobi się jędrna, zobaczysz!
UsuńNo a mnie patrzenie w lustro totalnie demotywuje... Nienawidzę tego co tam widzę. Nienawidzę tych wielkich boczków i odstającego brzucha. Wzięłam się za siebie. ćwiczę 2 miesiące i efektów nie ma żadnych... :( w takim przypadku motywacji się nigdzie nie da znaleźć...
UsuńNapisz do mnie na fanpage albo na maila: cwiczedowiosny@gmail.com coś poradzimy ♥
UsuńA ja nikomu nie mówię, że ćwiczę, bo jestem z reguły leniem i łatwo mnie odpuszcza silna wola. A tak, robię to tylko dla siebie i tylko do siebie mam pretensje. Ale jak tak się naoglądam tych okropnie zgrabnych lasek w teledyskach i na zdjęciach i modelek, to wszystko,co zjadłam w gardle mi staje, patrzę w lustro i mówię "no cholera, zrób coś ze sobą". Szybko się nudzę i potrzebuję wielu różnych zestawów ćwiczeń. Najpierw ćwiczyłam tydzień z Chodakowską, ale kiedy nauczyłam się płyty na pamięć, czas mi jakoś wolno leciał i ogólnie nudziłam się. Z Twojego fanpage'a biorę filmiki i staram się ciągle coś nowego. Lubiłam bardzo ćwiczenia na pupę Mel B. Ćwiczyłam jakiś czas, później przestałam i znów zaczynam. Teraz się nie poddam, bo 8 minut to nie jest dużo, a może mi pomoże :) No i sałateczki...
OdpowiedzUsuńMogłabyś podać tygodniowy jadłospis i kaloryczność jaka jest ogólnie produktów? Bo jem z rodzinką wszystko i nie wiem z czego rezygnować bo ciężko mi się najeść czymś zdrowym...
OdpowiedzUsuńU mnie dopiero 4 dzień odkąd zaczęłam ćwiczyć. Mnie motywuje brak kondycji. Przed ciążą nie narzekałam na ciało ale minęły już dwa lata i postanowiłam, że nie mogę być wiecznie marudzącą "mamuśką".
OdpowiedzUsuńEE JA NIE LUBIE REGGAE..
OdpowiedzUsuńciężko mnie zmotywować do czegokolwiek ale jak się napatrzę na te wszystkie zgrabne dziewczyny w reklamach telewizyjnych, czy w gazetach, to po prostu aż mi się ryczeć chce. Wtedy sobie postanawiam, że koniec swawolenia i czas na zmiany - niestety nie trwa to zbyt długo...
OdpowiedzUsuńto nie oglądaj tego sztucznego światka i wizji kobiety pompowanej nam przez media a wszystko w interesie wielkich koncernów kosmetycznych, farmaceutycznych...
Usuńu mnie motywacja jest prosta, zostawił mnie facet zaczęłam się obżerać itp ale w pewnym momencie pojawił się książe, wiadomo kilka spotkań i wyladowaliśmy w łóżku, on ciało jak marzenia ja hipopotam.. Więc co trzeba się było wziąć za siebie, ciekawe czy będę z nim, a jak nie to będe miałą śliczne ciałko
OdpowiedzUsuń