Samoakceptacja. Czy
ważna jest w walce o nowe ciało?
Kiedyś
na fanpage dodałam post w którym napisałam, że powinniście zaakceptować siebie
takimi jakimi jesteście. Wtedy łatwiej jest walczyć o lepszą sylwetkę. Nie spodziewałam się lawiny komentarzy typu:
„Jak grubszy człowiek może siebie akceptować?” Kiedyś pomyślałabym tak samo jak
Wy, ale w moim przypadku to się zmieniło : )
Nigdy
nie należałam i nadal nie należę do szczupłych osób. Był czas, gdy bardzo nie
lubiłam swojego wyglądu, ale nic z tym nie robiłam. Nic nie podobało mi się w
moim wyglądzie, absolutnie nic. Były momenty kiedy się sobie nawet podobałam,
ale to szybko mijało. Zaakceptowałam to, że jestem gruba i brzydka. Jakoś mi
się z tym żyło.
Kiedy
dwa lata temu poznałam Mateusza zastanawiałam się co on we mnie widzi? Jak gruba dziewczyna może się podobać facetom. W
dodatku jemu, przecież mógłby być z inną. Na początku nie wierzyłam kiedy
mówił, że mu się podobam itp. Moja samoocena była bardzo zaniżona, praktycznie
nie istniała. Z biegiem czasu zaczynałam dostrzegać w swoim wyglądzie rzeczy
które mi się podobają. Chciałam się zmienić, schudnąć i udowodnić sobie, że
jednak potrafię zrobić coś dla siebie i wyglądać lepiej. Udało mi się. Z
czasem, gdy zmieniało się moje ciało zaczęło się też zmieniać moje spojrzenie
na samą siebie. Zaczęła mi się podobać moja buzia, figura która była już
lepsza. Stwierdziłam, że idealna nie będę. Przecież nikt nie jest idealny,
każdy ma coś w swoim wyglądzie co mu się nie podoba. Zaczęłam skupiać się tylko
na rzeczach które w sobie lubię, nie patrzę na swoje mankamenty. Po co zamartwiać
się takimi rzeczami? Bez sensu, zawsze można lepiej spożytkować ten czas : )
Samoakceptacja
jest bardzo ważna. Są rzeczy których nie da się zmienić, nie usuniemy ich za
pomocą czarodziejskiej różdżki jak np. rozstępy. Możemy jedynie sobie pomóc,
aby były mniej widoczne. Też mam rozstępy i nie przejmuję się tym ( kiedyś się
przejmowałam ) przecież mnóstwo ludzi je ma. Nie rezygnuję z bikini tylko
dlatego, że ktoś je zobaczy. Tak naprawdę kobiety które mają na tym punkcie
bzika widzą je u wszystkich, mężczyźni nawet ich nie zauważają ; )
Dlatego
proszę Was, stańcie dzisiaj przed lustrem i znajdźcie w swoim wyglądzie rzeczy
które Wam się podobają. Każda z Was coś znajdzie. Jestem tego pewna : ) Od tej
pory nie patrzymy na rzeczy, które nam się nie podobają! ♥
Świetny wpis! Sama prawda :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, co piszesz Kochana, ale niektórzy, w tym ja chcą mieć ciało jak chociażby dziewczyny z fanpage, które są dodawane tam jako motywacje i jeśli takie nie będą, to nie będą nigdy do końca szczęśliwe :( chciałabym czuć się atrakcyjna, ale przez te cholerne rozstępy nigdy nie będę :(
OdpowiedzUsuńrozstępy to i również moja zmora, najgorsze jest to, że ostatnio zauważyłam całkiem nowe i świeże rozstępy na brzuchu - jestem załamana, nigdy siebie nie zaakceptuję.
UsuńDziewczyny niedługo wrzucę kilka sposobów jak radzić sobie z rozstępami. To jest jedna z rzeczy które musicie zaakceptować, bo nie usuniemy jej tak łatwo.
UsuńAjasza, ja mam to samo, cały brzuch mam w tym paskudztwie... Zastanawiam się nad laserem, ale nie mam tyle pieniążków na razie :(:(
OdpowiedzUsuńA moje rozstępy to historia moich dwóch ciąż i może nie jest to estetyczny wygląd ale jednak część pięknej historii o moich synach. Dlatego normalnie chodzę w stroju kąpielowym chociaż i typ sylwetki mam "gruszeczka" ale jakoś wcale się tym nie przejmuję. Żeby nie było, że nie dbam o siebie: cross trening, fitball i fitness :) 3 godziny w tygodniu obowiązkowo :)
OdpowiedzUsuńkiedy w końcu dodasz zdj swojej przmienay ?
OdpowiedzUsuńNapisałam już w jednym z postów, że w połowie wrzesnia :)
UsuńWitaj, zapraszam Cię do wzięcia udziału w mojej akcji. Chcę stworzyć Katalog Potraw Bez Mięsa. Jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam do siebie po szczegóły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń